- Pod koniec 2020 roku w UMK zatrudnionych było 2920 pracowników rozlokowanych w piętnastu budynkach i jedenastu lokalach użytkowych. Dyrektor Magistratu Marta Nowak podczas środowej sesji Rady Miasta podała, że pensja podstawowa zastępców prezydenta miasta wynosi 4,5 tys. zł, a samego Jacka Majchrowskiego – 5 tys. zł.
- W zeszłym roku prezydent zarobił jednak ponad 450 tys. zł. Na tę kwotę składają się również zarobki z tytułu pełnienia funkcji wykładowcy akademickiego UJ oraz wpływy z wynajmu mieszkania.
- Nie można oszczędzać na naszych wynagrodzeniach. Na tyle, na ile jest to możliwe, te pensje są podwyższane w ramach środków, które udaje nam się wygospodarować, ale to absolutnie nie powinien być zarzut w stosunku do urzędników. Powinniśmy zarabiać więcej, bo nasza praca jest bardzo trudna i bardzo odpowiedzialna – wskazała w środę Marta Nowak.
Sposoby na niższe wydatki
W 2020 roku wielu pracodawców musiało szukać oszczędności. Również w krakowskim Magistracie zamrożono zarobki urzędników, ograniczono zatrudnienie o ok. 100 etatów, wydawano mniej pieniędzy na benzynę dla samochodów służbowych. A jednak koszty administracyjne wzrosły o 20 mln zł, co podkreślił podczas sesji RMK radny Łukasz Gibała. Dodał również, że niektóre jednostki, jego zdaniem, pozwoliły sobie w trakcie pandemii na dość ekstrawaganckie wydatki – kupno smartfonów za 40 tys. zł, czy próbę zatrudnienia w ZDMK siódmego wicedyrektora.
Natomiast poza urzędem nie brakowało pomysłów na ograniczenie miejskich nakładów finansowych. W efekcie podniesiono opłaty za śmieci (w tym przypadku jest to uwarunkowanie na szczeblu państwowym) i za bilety komunikacji miejskiej. Obcięto też część połączeń komunikacyjnych, a nocą nawet wyłączono oświetlenie. To ostatnie pozwoliło zaoszczędzić 260 tys. zł. Wszyscy wiemy, że z punktu widzenia budżetu to są żadne pieniądze, a wielu mieszkańców odczuwało spory dyskomfort z tego powodu – podkreślił Łukasz Gibała.
Zarobki urzędników powinny wzrosnąć?
Ja w przeciwieństwie do radnego Łukasza Gibały absolutnie uważam, że pensje w urzędzie są za niskie – wskazał Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji ds. Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Krakowie. Dodał jednocześnie, że administracja nie powinna się rozrastać, bo wiąże się to z koniecznością przeznaczenia większej ilości czasu na nauczenie nowych urzędników. Wynagrodzenia są beznadziejne, a nawet haniebne w niektórych przypadkach. Tak długo, jak będzie panowało zakłamanie mówiące o tym, że jest nieustający wzrost wynagrodzeń i etatów, tak długo będziemy znajdowali się pod presją. Ja bardzo lubię panią dyrektor Magistratu, ale jak ja byłem dyrektorem Magistratu, miałem inną politykę w tym zakresie. Uważałem, że trzeba podnosić wynagrodzenia i zwiększać ilość etatów, bo tyle jest zadań – grzmiał z mównicy wiceprezydent Andrzej Kulig.
Co ciekawe, wyniki ankiety przeprowadzonej przez Serwis Samorządowy PAP wskazują, że pod koniec 2019 roku najlepiej zarabiającym urzędnikiem spośród 11 miast wojewódzkich była… dyrektor magistratu UMK (zarobki w wys. 15 tys. zł brutto). Obecnie nie wiadomo, czy coś się w tej kwestii zmieniło. Wiadomo natomiast, że według rachunków Głównego Urzędu Statystycznego średnie pensje w samorządach wynoszą 5,3 tys. zł brutto. Z tymi szacunkami nie pokrywają się jednak wyniki analizy Aesco Group. Jej autorzy wskazują, że zarobki pracowników samorządowych sięgają niewiele ponad 3,7 tys. zł brutto. Różnica w podanych kwotach ma wynikać ze sposobu prowadzonych obliczeń. GUS uwzględnił bowiem trzynaste pensje, odprawy i nagrody finansowe.
Brawo tak trzymać. Widać, że dbasz o merytoryczne wpisy na Twoim blogu, Dzięki i zapraszam do siebie…
Pojawienie się prawdziwego autentycznego geniusza 🙂 możesz rozpoznać po tym, że wszystkie osły i nieuki jednoczą.