- Według danych NBP średnie transakcyjne ceny nieruchomości w stolicy Małopolski w I kwartale bieżącego roku wyniosły 8 878 zł/mkw. na rynku pierwotnym i 8366 zł/mkw. na rynku wtórnym.
- Najdroższe mieszkania można kupić w dzielnicach takich jak Grzegórzki, Zwierzyniec oraz Stare Miasto. Natomiast najniższe ceny obowiązują w Nowej Hucie, Swoszowicach i na Wzgórzach Krzesławickich.
Jakie kryteria mieszkaniowe mają krakowianie?
Osoby szukające mieszkania dla siebie kierują się przede wszystkim ceną, metrażem, układem nieruchomości i lokalizacją. Większe znaczenie niż niewielka odległość od centrum i atrakcyjna okolica mają bliskość rodziny i miejsca pracy. Zdaniem Grzegorza Pastucha z firmy Nowesta Nieruchomości za wzór mieszkania obecnie uznaje się trzypokojowe o metrażu ok. 45 mkw.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku nieruchomości inwestycyjnych. Klienci kupujący mieszkania pod wynajem, kierują się w pierwszej kolejności ceną, lokalizacją (możliwie najbliżej uczelni i większych korporacji). Metraż im mniejszy, tym lepiej, najchętniej poszukiwane do zakupu są mieszkania dwupokojowe w przedziale 30 mkw. do 37 mkw. – tłumaczy Grzegorz Pastuch.
Mimo że Kraków jest jednym z większych ośrodków akademickich w Polsce, a łączna powierzchnia biurowa miasta przekroczyła 1 mln mkw., odnotowano znaczący spadek zainteresowania wynajmem mieszkań. Jak wiemy, pandemia mocno poturbowała nie tylko najem krótkoterminowy, ale też mieszkania przeznaczone na wynajem dla studentów i pracowników. Zdalne nauczanie i praca miały w tym bardzo duży udział. Co więcej, okazuje się, iż klienci wynajmujący dotychczas swoje mieszkania na pokoje, zaczęli przerabiać je na pierwotne układy. Ma to na celu łatwiejsze znalezienie kupców np. rodzin z dziećmi.
W jakim wieku stać nas na własne M?
Młodzi rozpoczynający swoją przygodę z nowym mieszkaniem to zazwyczaj osoby ok. 25 lat. Druga grupa to osoby nieco starsze, ok. 35 lat z bagażem doświadczeń, mieszkające z dziećmi u rodziców lub teściów oraz te, które dojrzały do decyzji, że lepiej spłacać kredyt niż płacić za wynajem – ocenia Grzegorz Pastuch.
Pandemia zmieniła preferencje klientów
W krótkim czasie mieszkanie stało się jednocześnie miejscem pracy, nauki i odpoczynku. Wielokrotnie niewielką przestrzeń należało niemal przez całą dobę dzielić z innymi członkami rodziny. W czasie zamknięcia każdy tęsknił za skrawkiem własnej zielonej przestrzeni. Trendy zdecydowanie się zmieniły, poszukiwane są mieszkania większe, głównie dla rodzin, najlepiej jakby można było w nich wydzielić osobny pokój zwany gabinetem do pracy zdalnej – ocenia Grzegorz Pastuch. Dodaje również, że sporą popularnością cieszą się dziś mieszkania z ogrodem oraz na ostatnim piętrze z dużymi, widokowymi tarasami. Choć te ostatnie przyciągały uwagę klientów już przed pandemią.