- Całkowity metraż powierzchni biurowej wynajętej w Krakowie w 2020 r. wyniósł 157 700 mkw. Natomiast dostępna przestrzeń tego sektora w ogólnym rozrachunku sięga 1,5 mln mkw.
- Pod względem podaży krakowski rynek nieruchomości biurowych plasuje się na pierwszym miejscu wśród polskich miast regionalnych.
- Pandemia zmieniła jednak podejście najemców. Coraz częściej decydują się bowiem na renegocjacje umów czy podnajem.
Rynek, który rozwija się… w błyskawicznym tempie?
Kraków, jako stolica województwa rozwija się bardzo szybko. Dlatego nie dziwi fakt, że ostatnie lata wyraźnie pokazały, iż w mieście brakuje przestrzeni biurowych, które mogłyby stać się siedzibą dla nowych firm. Z tego powodu lokalni deweloperzy rozpoczęli realizację wielu inwestycji. We wrześniu ubiegłego roku całkowita powierzchnia przestrzeni biurowej w Krakowie wynosiła już ponad 1,5 mln mkw. Tylko w III kwartale 2020 r. powstało 38 000 mkw. nowych biur. Natomiast obecnie w budowie jest kolejnych 135 000 mkw.
Niestety bardzo dobra passa krakowskiego rynku nieruchomości skończyła się wraz z początkiem pandemii. Przejście wielu firm na zdalny lub hybrydowy model pracy spowodowało, że popyt na powierzchnie biurowe znacząco spadł. Potwierdza to Anna Galicka-Bieda, dyrektor regionalny Colliers w Krakowie. Pandemia Covid-19 miała oczywiście bardzo duży wpływ na rynek biurowy w Krakowie. W ciągu kilku ostatnich miesięcy bardzo wielu najemców redefiniuje swoje potrzeby w zakresie powierzchni biurowej – mówi. Podkreśla, że część z nich w obawie o przyszłość zaczęło szukać oszczędności. Skutkiem jest coraz popularniejszy podnajem oraz renegocjacje warunków umowy. Z danych firmy Colliers wynika, że w ubiegłym roku oferty podnajmu powierzchni biurowych wyniosły łącznie 35 000 mkw.
Z drugiej strony wiele firm zdecydowało się na zmianę swojej siedziby. Należały do nich m.in. Lufthansa Group Business Servives czy Nokia. Relokacje, zaraz po nowych umowach najmu, to główne transakcje, w których doradzaliśmy naszym klientom w 2020 r. w Krakowie – podkreśla Anna Galicka-Bieda. Łącznie braliśmy udział w podpisaniu umów na najem 32 400 mkw. powierzchni biurowej, co w sytuacji pandemii jest bardzo dobrym wynikiem. Wolumen ten nie różnił się znacząco w stosunku do innych lat. Zauważamy, że pomimo wyjątkowej sytuacji wywołanej przez pandemię, zagraniczne firmy nadal decydują się na przenoszenie swoich procesów do Krakowa – dodaje dyrektor regionalny krakowskiego Colliers.
Jaka przyszłość czeka krakowski rynek nieruchomości biurowych?
Wielu pracowników spędziło ostatnie miesiące w trybie home office. Spowodowało to, że znaczna część biur stała niemal pusta. Prawdopodobnie nie jest to jednak trend, który utrzyma się na dłużej.
Z ankiet przeprowadzonych przez Colliers w pierwszym półroczu 2020 r. wynika, że zdecydowana większość pracowników była zadowolona z możliwości zdalnego wykonywania obowiązków. Pod koniec roku coraz częściej jednak odbieraliśmy sygnały, że brakuje im możliwości kontaktu z zespołem, a niektóre firmy zaczęły zauważać spadek efektywności i motywacji w zespołach – mówi Anna Galicka- Bieda.
Niektórzy dobrze czują się w pracy zdalnej, inni potrzebują pracować z biura, a pozostali chętnie korzystaliby z biur typu flex. Pracodawcy muszą wziąć pod uwagę różnorodne potrzeby pracowników, do czego niezbędna będzie reorganizacja przestrzeni biurowej – podsumowuje. Doświadczenia ubiegłego roku sprawiły, że najemcy dokładniej analizują obecną sytuację w swoich zespołach i wybierają najlepsze dla siebie rozwiązania. Nie zawsze jest to przedłużenie obecnej umowy najmu. Coraz częściej decydują się oni na relokacje, wynajęcie mniejszego biura i zaprojektowanie go od podstaw.
W najbliższych latach firmy mogą chętniej decydować się na zmianę swojej lokalizacji – prognozuje senior associate Colliers Kraków Adam Florczyk. Z punktu widzenia ekonomicznego takie rozwiązanie może się okazać lepsze niż pozostawanie w dotychczasowych budynkach. Przy odnotowywanej wzrastającej liczbie pustostanów wynajmujący będą skłonni proponować korzystne warunki finansowe. Dodatkowo przebudowa aktualnie wynajmowanych powierzchni, aby dostosować je do post-pandemicznych potrzeb firmy, może być droższa i trudniejsza do zrealizowania niż budowa biur od podstaw w nowych budynkach – podsumowuje.