- Pomysł utworzenia użytku ekologicznego w dzielnicy Kliny powstał kilka lat temu. Po sprawdzeniu jego zasadności, 17 maja Komisja Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska przedstawiła odpowiedni projekt ustawy.
- O dalszym losie terenu zdecydują krakowscy radni podczas najbliższego głosowania. Już dziś wiadomo, że nie obędzie się bez kontrowersji.
- Większość terenów stanowi bowiem własność deweloperów, którzy otrzymali już pozwolenia na budowę. Szacuje się, że wartość odszkodowań wyniesie ponad 140 mln zł.
„Łąki na Klinach” – skąd pomysł na stworzenie użytku?
Inicjatorami przedsięwzięcia są mieszkańcy pobliskich osiedli. To oni od dawna apelowali o stworzenie na Klinach terenu chronionego ze względu na wyjątkowe bogactwo przyrodnicze. Występuje tam kilka gatunków roślin oraz kilkadziesiąt gatunków ptaków chronionych. Z ekologicznego punktu widzenia cenna jest również roślinność łąkowa oraz wrzosowiska. Przez lata mieszkańcy musieli jednak walczyć o teren z deweloperami, którzy mieli inny pomysł na jego zagospodarowanie. W celu ustanowienia użytku ekologicznego na Klinach Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców przygotowało nawet specjalną petycję, którą podpisało ponad 2 tys. ludzi. Czytamy w niej, iż zgodnie z Atlasem MONIT-AIR przebiega tam korytarz przewietrzania miasta, który powinien podlegać ochronie. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tej części miasta park krajobrazowy, a w „Kierunkach rozwoju i zarządzania terenami zieleni miasta Krakowa na lata 2017-2030” przewiduje się ochronę łąk na Klinach poprzez ustanowienie użytku ekologicznego.
Z początkiem lutego bieżącego roku krakowska Komisja Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska powołała specjalny zespół, którego zadaniem była ocena, czy obszar rzeczywiście powinien podlegać ochronie. W jego składzie znaleźli się m.in. Grzegorz Stawowy, Małgorzata Kot, Marek Sobieraj czy Łukasz Maślona. Prace wspierali przedstawiciele kilku organizacji pozarządowych, pracownicy uczelni oraz ekolodzy. Na podstawie przeprowadzonych działań powstał raport popierający stworzenie użytku ekologicznego o nazwie „Łąki na Klinach”.
Komu nie podoba się ta koncepcja?
Nowy użytek wymagałby dużej reorganizacji. Okazuje się bowiem, że część działek została już wykupiona przez deweloperów, którzy na dodatek otrzymali pozwolenie na budowę. Temat użytku ekologicznego na Klinach to jeden z najbardziej emocjonujących, podnoszony przez radnych i mieszkańców – ocenia wiceprezydent miasta Jerzy Muzyk. Powierzchnia objęta wnioskiem o ustanowienie użytku to ponad 66 ha, własność gminy to zaledwie 10 proc. Roszczenia mogą więc objąć 60 hektarów. Mogą być na poziomie 147 mln zł, jeśli użytek zostanie ustanowiony w tak szerokim zakresie, jak chcą tego radni – dodaje. Swoje obawy przedstawia również radny Józef Jałocha – Na ulicy Kobierzyńskiej 1 ar działki budowlanej kosztuje ok. 70 tys. zł. Kto za to wszystko zapłaci? – pyta.
Podobno do RMK wpłynęły już pierwsze pisma od deweloperów, którzy informują, że będą przedstawiać olbrzymie roszczenia finansowe. Prace zespołu oraz projekt uchwały mające oparcie w inwentaryzacji przyrodniczej tego terenu to działania ponad podziałami oraz wspólnie wypracowany kompromis – uważa radny Michał Starobrat. Natomiast Łukasz Maślona zwraca uwagę na fakt, że plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu został stworzony błędnie, bez uwzględnienia jego znaczenia ekologicznego. Dlatego konieczne ma być jego poprawienie.
Na razie nie wiadomo, jakie losy czekają „Łąki na Klinach”. Warto jednak wspomnieć, że obecnie w Krakowie znajduje się 15 użytków ekologicznych, zlokalizowanych w różnych częściach miasta.