- W wywiadzie przeprowadzonym z urzędową telewizją pod koniec lutego prezydent Majchrowski potwierdził, że będący od dłuższego czasu przedmiotem sporów park Jalu Kurka zostanie otwarty dla mieszkańców.
- Chodzi o zielony teren wielkości 1,7 ha mieszczący się przy ul. Szlak 71, który od lat jest własnością Towarzystwa Boskiego Zbawiciela, czyli salwatorianów.
- Kilka dni temu lovekraków.pl podało, że zakonnicy (wbrew zapewnieniom prezydenta) nie zdecydowali się na razie na oddanie parku, a Jacek Majchrowski, wypowiadając się na ten temat w mediach, złamał dżentelmeńską umowę.
Park Jalu Kurka przed wojną należał do rodziny Tarnowskich. W 1948 roku salwatorianie kupili ten teren, ale został im on odebrany przez państwo już trzy lata później. Dopiero w 2003 roku w wyniku powołania komisji majątkowej dla Kościoła katolickiego obszar zwrócono zgromadzeniu. Fakt ten ujęto w księgach wieczystych. Zanim to jednak nastąpiło, ów teren przez kilkadziesiąt lat był otwarty dla mieszkańców. Zakonnicy zamknęli go w 2007 roku, podając jako powód swej decyzji brak pieniędzy na naprawę oświetlenia oraz parkowej infrastruktury.
Sztuka wymiany, czyli park Jalu Kurka… w dalszym ciągu zamknięty
Doszliśmy ostatnio do porozumienia w ten sposób, że wymienimy ten teren na inny i oni się na to godzą. Problem polega na tym, że w stosunku do tego terenu, gdzie jest park Jalu Kurka, są pewne roszczenia dawnych właścicieli. Jednakże doszliśmy do wniosku, że ponieważ taki proces może trochę trwać, będziemy dzierżawić ten park i udostępnimy go mieszkańcom – powiedział Jacek Majchrowski 26 lutego. Jednocześnie zaznaczył, że nie można na ten moment podać konkretnego terminu, w którym park zostanie otwarty. Informacja szybko poszła w świat, a kilka tygodni później na Onecie pojawiło się oświadczenie ks. Józefa Figiela, przełożonego prowincji, w którym ten stanowczo stwierdza, że salwatorianie nie rozważają umowy dzierżawy parku z miastem.
Co więcej, takie stanowisko mieli przekazać dyr. ZZM Piotrowi Kempfowi jeszcze 24 lutego, a więc na dwa dni przed wywiadem prezydenta Majchrowskiego. W oświadczenia ks. Figiela czytamy również, że Gmina zaproponowała jakiś czas temu zakonnikom konkretną działkę w zamian za park Jalu Kurka. Jednak w trakcie dalszych rozmów okazało się, że transakcja nie może zostać przeprowadzona przez wzgląd na przeszkody prawne. Jedyne postępowanie, jakie wskutek wniosku Prezydenta Miasta Krakowa toczy się przed Ministrem Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w sprawie działań byłych właścicieli parku, dotyczy zdarzeń, które miały miejsce dopiero w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a zatem nie może mieć związku z kwestiami skuteczności uprzedniego odebrania Salwatorianom własności tej nieruchomości przez Państwo – czytamy w oświadczeniu.
Ks. Figiel dodaje również, że zgromadzenie złożyło miastu propozycję skorzystania (odpłatnego z obu stron) z opinii jednej z katedr Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby wyjaśnić sytuację prawną parku, a prezydent Majchrowski poparł ten pomysł. Na razie nie podjęto jednak żadnych działań w tym kierunku.
Prezydent komentuje sprawę
Kilka dni temu artykuł o spotkaniu prezydenta i miejskich urzędników z zakonnikami opublikowano również na portalu LoveKraków.pl. W rozmowie z Patrykiem Salomonem o. Sławomir Noga, sekretarz polskiej prowincji salwatorianów, wyjaśnia, że w lutym, na spotkaniu, które odbyło się przed emisją wywiadu, rozmawiano o dzierżawie, ale nie doszło do żadnych konkretnych ustaleń. Opowiada również, że urzędnicy mieli wówczas zapytać, czy Jacek Majchrowski może już ogłosić zawarcie porozumienia w tej sprawie. Kategorycznie sprzeciwiliśmy się temu i ostatecznie strony dały sobie czas na zajęcie dalszych stanowisk, ustalając w ramach umowy dżentelmeńskiej, że żadne informacje dotyczące rozmów nie będą wcześniej podawane mediom – przekazał o. Sławomir Noga.
W kilka godzin po publikacji artykułu do jego treści odniósł się na swoim profilu na Facebooku Jacek Majchrowski. Może zamiast szeroko i bezkrytycznie cytować wypowiedzi przedstawicieli zakonu, udowadniających, że miastu nie zależy na działce należącej do salwatorian, udałoby się w końcu zadać zakonowi publicznie jedno proste pytanie. Co stoi na przeszkodzie, żeby działkę, która stoi odłogiem i nie przynosi właścicielowi żadnego dochodu, otworzyć dla krakowian? – czytamy w oświadczeniu prezydenta. W jego opinii zakonnicy nie wyrazili podczas spotkania kategorycznego sprzeciwu co do propozycji dzierżawy parku.
Prezydent stwierdził również, że nie rozumie, dlaczego rozmowy prowadzone z miastem miałyby mieć charakter utajnionych. Miasto nie ma niczego do ukrycia. Proponujemy dzierżawę parku do momentu jasnego sygnału od prawników, że możemy się wymienić działkami, które zakon będzie mógł bez przeszkód zagospodarować i czerpać z nich dochód, w przeciwieństwie do „bezużytecznego dla zakonu” parku Jalu Kurka, który z kolei będzie służył mieszkańcom – oświadczył Jacek Majchrowski.
Aktywiści chcą odzyskać park Jalu Kurka, pisząc list do papieża
Warto wspomnieć, że miesiąc temu kilkoro mieszkańców Krakowa ogłosiło na mediach społecznościowych, że napisali specjalny list do papieża Franciszka. Wśród sygnatariuszy znaleźli się: badacz przyrody Kasper Jakubowski, aktywistka Natalia Nazim i radny Łukasz Maślona. W liście opisano losy parku Jalu Kurka, a także znalazły się odniesienia do encykliki papieża „Laudato si” czy ogólnych filarów wiary katolickiej. Nie zabrakło też podkreślenia znaczenia dbałości o ekologię i dobro wspólne w życiu chrześcijanina. Autorzy listu tym sposobem wyrażają nadzieję, że ich działanie nie pozostanie bez odzewu, bo zakony podlegają bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. O tym, że Kraków jest miastem kościołów, wie każdy, kto choć raz go odwiedził. O tym jednak, że będąc miastem kościołów, Kraków jest także miastem murów, wiedzą przede wszystkim jego mieszkańcy. Niektóre mury dzielą nasze miasto w sposób szczególnie bolesny – czytamy w liście. Na ten moment nie wiadomo, czy do treści odniósł się w jakikolwiek sposób papież Franciszek.
Zieleń w Krakowie, czyli temat rzeka
Jan Mencwel w książce „Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta” podaje, powołując się na dane zarejestrowane przez satelitę Sentinel-2, że w latach 2016-2018 z Krakowa zniknęło 3,8 kilometra terenów zielonych. Autor przekonuje, że można obszar ten przyrównać do rozmiaru Błoni, tyle że razy osiem. Jednocześnie Kraków zajął ostatnio piąte miejsce w rankingu najbardziej zielonych miast świata przygotowanym przez Husqvarn Urban Green Space Index. Z kolei wyniki tegorocznych sondaży przeprowadzonych przez Urząd Miasta wskazują, że ponad 76 proc. krakowian było zadowolonych w 2020 roku z ilości terenów zielonych dostępnych w okolicy ich miejsca zamieszkania. Konkluzja? Punktów widzenia jest sporo i każdy ma swoje racje. A o tym, jak potoczy się sprawa parku, być może dowiemy się w ciągu najbliższych – dni, tygodni, miesięcy… oby nie lat.
Fot. Zygmunt Put, CC BY-SA 4.0.