- Radny prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków Łukasz Wantuch przedstawił projekt budowy pomnika Dartha Vadera w Nowej Hucie.
- Koszt przygotowawczy inwestycji miałby wynieść 10 000 zł.
- Sam pomysł budzi kontrowersje wśród mieszkańców, a sporym problemem w jego realizacji mogłoby być również niedawne utworzenie Parku Kulturowego Nowa Huta i objęcie najstarszej części dzielnicy nadzorem konserwatora zabytków.
W obliczu pandemii i zmniejszonego ruchu turystycznego krakowscy radni prześcigają się w pomysłach na urozmaicenie oferty rozrywkowej miasta. Jednym z nich jest postawienie pomnika bohatera znanego z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Pomnik Lorda Vadera miałby stanąć na Placu Centralnym w Nowej Hucie.
Niecodzienny projekt w kontrowersyjnej lokalizacji
Przez 16 lat trwania komunizmu w tym samym miejscu znajdował się pomnik Włodzimierza Lenina. Nie cieszył się on jednak dobrą sławą wśród mieszkańców dzielnicy, a dla wielu stanowił symbol zniewolenia. Wielokrotnie ulegał aktom dewastacji, próbowano nawet wysadzić go w powietrze. W końcu, 10.12.1988 r. pomnik „wodza rewolucji” został obalony. 32 lata po tym wydarzeniu pojawia się propozycja postawienia na jego miejscu nowego pomnika – tym razem fikcyjnej postaci Dartha Vadera.
Pomysłodawca projektu, Łukasz Wantuch jest członkiem prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków oraz Komisji Rady Miasta Krakowa ds. Ekologii i Ochrony Powietrza, a także Innowacji i Wykorzystywania Funduszy Unijnych. Złożył on poprawkę do budżetu miasta, który to miałby przeznaczyć na tę inwestycję 10 000 zł. Sam radny ma już bardzo konkretny plan na realizację swojego pomysłu. Pomnik Lorda Vadera w Nowej Hucie miałby stanowić połączenie dwóch postaci – tułowia Włodzimierza Lenina oraz hełmu Anakina Skywalkera. Inspirację radny Wantuch bez wątpienia zaczerpnął ze zdjęcia Kamila Herchela, które znalazło się w zeszłorocznym kalendarzu Nowej Huty.
Pomnik Lorda Vadera w Nowej Hucie sposobem na pozyskanie turystów?
Radny twierdzi, że zdobycie środków finansowych na ten cel nie będzie problemem. Pomników Lenina z demobilu jest sporo, wystarczy kupić w cenie złomu i dorobić głowę – przekonuje. Problemem będzie zgoda rady dzielnicy Nowa Huta oraz konserwatora, nie wspominając o The Walt Disney Company, ale największym problemem może być reakcja ludzi. Pierwsza będzie na pewno: „Pomnik Darth Vadera? Ktoś tutaj zwariował? Jest kryzys, a oni szastają pieniędzmi? – pisze radny na swoim Facebooku.
Mimo to Wantuch uważa, że jest to idealny sposób na przyciągnięcie turystów do Nowej Huty i zainteresowanie ich tą, jak twierdzi, zapomnianą dzielnicą. W interesie Krakowa jest, by ci turyści rozłożyli się jak najbardziej równomiernie, nie tylko w centrum, ale również na obrzeżach. Nowa Huta może być taką perłą, tylko potrzebuje magnesu, który przyciągnie turystów do tej części miasta – podsumowuje. Tym magnesem ma być właśnie podobizna Lorda Vadera. Przy pomniku miałoby się znaleźć multimedialne biuro informacyjne na temat atrakcji Nowej Huty. Radny uważa, że pomnik przyciągałby wiele osób, które chciałyby sobie zrobić z nim zdjęcie, a przy okazji zwiedziły również inne zakamarki dzielnicy.
Warto zaznaczyć, że 10 000 zł zawarte w poprawce do budżetu miasta to tylko koszt przygotowawczy, który z pewnością nie pokryje całej kwoty. Sporym problemem byłoby również zapewne kosztowne pozyskanie licencji do wykorzystywania wizerunku postaci z Gwiezdnych Wojen.
Co o tej inicjatywie sądzą nowohucianie?
Pomysł postawienia pomnika Dartha Vadera na Placu Centralnym od samego początku budzi spore kontrowersje. Negatywnie wypowiedzieli się o nim m.in. dziennikarka i znawczyni Nowej Huty Renata Radłowska oraz radny PiS Stanisław Moryc. My postanowiliśmy sprawdzić, co sądzą o nim sami nowohucianie.
Lord Vader w Nowej Hucie? Na pewno byłaby to atrakcja, ale tylko na chwilę i raczej dla młodych osób. Starsi ludzie pewnie nawet nie wiedzieliby co, to za postać – mówi nam jedna z osób spotkanych na Placu Centralnym. Sądzę, że to zły pomysł. Lord Vader w żaden sposób nie kojarzy się z Nową Hutą, po co więc miałby się tu znaleźć? Jeśli radni chcą przyciągnąć turystów do tej dzielnicy, to niech lepiej zadbają o stworzenie nowych, ciekawych miejsc kulturalno-rozrywkowych lub dofinansowanie już istniejących, które upadają przez pandemię – dodaje kolejna. Tu już był jeden Lenin. Nie po to go obalaliśmy, żeby nam stawiali kolejnego, nawet z cudzą głową – podsumowuje inny rozmówca.
Nie wszyscy mieszkańcy dzielnicy są jednak tak sceptycznie nastawieni względem inicjatywy radnego Wantucha. Jestem fanem Gwiezdnych Wojen, dlatego ten pomysł mi się podoba. To nawiązanie do Lenina i historii Nowej Huty, która nierozerwalnie kojarzy się z socjalizmem, też jest ciekawe. Wydaje mi się jednak, że postawienie tego pomnika to stanowczo zbyt duży koszt, szczególnie teraz, gdy miastu brakuje pieniędzy na ważniejsze inwestycje – zastanawia się mieszkaniec.
Pojawiają się również głosy, że Nowa Huta ma wiele atrakcji i każdego roku przyciąga sporo turystów. Nie zatrzymują się tam jednak na dłużej ze względu na słabo rozwiniętą bazę noclegową. W centrum miasta znajduje się znacznie więcej hoteli i apartamentów przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy. My wcale nie chcemy mieć tu takiego ruchu, jak w centrum – zapewnia nas wielu napotkanych mieszkańców. Dzięki temu mamy tu ciszę i spokój, którego brakuje w okolicach rynku – tłumaczą nowohucianie.
Sporym problemem w realizacji wizji radnego Łukasza Wantucha mogłoby być również niedawne utworzenie Parku Kulturowego Nowa Huta i objęcie najstarszej części dzielnicy nadzorem konserwatora zabytków. W tej sytuacji pozostaje nam jedynie obserwować dalszy bieg wydarzeń.
Fot. Piotr Tomaszewski-Guillon, lic. Creative Commons 4.0.