- Krakowscy urzędnicy opracowali mapę terenów odpowiednich dla wysokiej zabudowy. Wynika z niej, że najlepszą lokalizacją dla wieżowców są Rybitwy.
- Trwają ostatnie prace nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego, uwzględniające stworzenie tam dzielnicy biurowo-mieszkalnej o nazwie Nowe Miasto lub Nowe Zielone Miasto.
- Do tej pory był to teren przemysłowo-magazynowy.
Rybitwy drugim Mordorem?
Prace nad nową koncepcją zagospodarowania przestrzennego dla wschodniego obszaru Krakowa Płaszów-Rybitwy zakładają gęstą i wysoką, nawet 50-piętrową zabudowę. Miałyby tam stanąć głównie budynki biurowe, na które zaczyna brakować miejsca w innych rejonach miasta.
Krakowscy planiści chcą jednak uniknąć problemów, z jakimi mierzy się warszawska dzielnica biurowa na Mokotowie, powszechnie zwana Mordorem. Działania deweloperów wymknęły się tam spod kontroli. W wyniku tego postawiono ponad 80 biurowców, których nie były w stanie obsłużyć dostępne węzły komunikacyjne. Krakowski magistrat nie zamierza powtórzyć stołecznego scenariusza. Dlatego planuje nie tylko połączenie zabudowy biurowej z mieszkaniową, ale również zadbanie o odpowiednią infrastrukturę. W pobliżu miałoby się znaleźć również sporo terenów zielonych ciągnących się wzdłuż rzeki Drwiny. Projekt zyskał aprobatę Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Jest ona zgodna co do tego, że budowa biurowców na Rybitwach przyczyniłaby się do rozwoju terenów wokół kombinatu.
Kiepska komunikacja i sąsiedztwo oczyszczalni ścieków
O ile Rybitwy stanowią atrakcyjny teren dla deweloperów, o tyle dla późniejszych użytkowników mogą być dość problematyczne. Pierwszą budzącą wątpliwości kwestią jest dojazd. Rybitwy są słabo skomunikowane z resztą miasta, brakuje tam również miejsc parkingowych. Obecnie trwają prace nad budową drogi S7, gmina podpisała również umowę na przedłużenie linii tramwajowej z Małego Płaszowa. Pozostaje jednak pytanie, czy są to działania wystarczające, jeśli na Rybitwach ma stanąć kilkadziesiąt wysokich budynków?
Cały projekt nowej dzielnicy będzie nieudany, jeśli nie będzie oparty o sprawny system komunikacji. Nawet jeśli budynki nie będą miały, jak przewiduje studium, po 250 metrów wysokości, to potencjalna liczba pracowników w biurach i mieszkańców to dziesiątki tysięcy. A przecież będą oni musieli mieć możliwość dojechania do pracy, funkcjonowania i wyjechania stamtąd – rozważa radny Grzegorz Stawowy. Kolejnym problemem jest niewielka odległość od oczyszczalni ścieków. Znajdująca się w sąsiedztwie, lecz poza obszarem planu oczyszczalnia ścieków Płaszów, w zapisach planu będzie oddzielona od terenów usługowo-mieszkaniowych terenem zieleni izolacyjnej – uspokaja przedstawicielka biura prasowego UMK Joanna Korta. Ponadto prowadzony jest monitoring zakładów emitujących uciążliwości odorowe z użyciem drona – dodaje.