- Caravaning to trend, który cieszy się rosnącą popularnością. Polega na podróżowaniu samochodem kempingowym lub wyposażonym w przyczepę mieszkalną.
- Taki styl życia uczy minimalizmu do kwadratu. Stajemy się wolni, mając 3 pary spodni, 5 koszulek, zestaw sztućców dla każdego, po jednym talerzu i misce, po dosłownie kilka zabawek dla dzieci. Wtedy człowiek odkrywa, jak mało potrzebuje, żeby żyć szczęśliwie, żyć w pełni. Odkrywa, że życie to nie ciągłe kupowanie i konsumpcja. Że to, kim jesteś, to nie tytuł naukowy, dobrze płatna praca, wypasiony samochód i przepiękne, wielkie mieszkanie – opowiada Marek Wielgus prowadzący na Facebooku profil Gowild.
- Nowy, średniej jakości kamper to koszt przynajmniej 100 000 zł. Używanego można nabyć już za ok. 30 000 zł, natomiast najdroższe, luksusowe modele potrafią kosztować sporo ponad 200 000 zł.
Kupno kampera pozwala na …wytchnienie w czasach zarazy
Choć rynek kamperów w Polsce wciąż jest niewielki, systematycznie rośnie. Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), w 2016 r. w całym kraju zarejestrowano zaledwie 320 samochodów tego typu. W 2018 r. liczba ta wzrosła do 518, natomiast w 2020 r. aż do 1040.
Pandemia przyspieszyła rozwój i zwiększyła popularność caravaningu w Polsce – potwierdza Katarzyna Stożek, reprezentująca firmę Wadowscy Campery Centrum Caravaningowe, zajmującą się sprzedażą oraz wynajmem samochodów kempingowych. Ludzie pragnący podróżować traktują to jako bezpieczną alternatywę wyjazdu wakacyjnego, gdyż w pojeździe z zasady przebywamy tylko we własnym gronie – nie grozi nam zarażenie wirusem w środkach transportu publicznego czy hotelach. Sztandarowym przykładem tego, jak wielki boom zaliczyła ta branża, jest to, że w Polsce brakuje kamperów na sprzedaż od ręki, występują niemal wyłącznie na zamówienie – dodaje.
Bez wątpienia znaczenie miały również ograniczenia związane z działalnością hoteli, pensjonatów oraz innych miejsc wypoczynkowych. Co prawda polskie kempingi (a mamy ich ok. 450) również przez większą część ubiegłego roku były zamknięte, lecz zawsze pozostawała możliwość nocowania na dziko. Pozwalało to na, choć chwilowe oderwanie się od problemów pandemicznej rzeczywistości. Rok 2020 był do tej pory rekordowy pod względem sprzedaży kamperów w Polsce. Tymczasem dla motoryzacji w ujęciu ogólnym nie był najlepszy. Szacuje się, że w samym II kwartale zanotowała ona straty na poziomie ponad 30 proc. względem poprzedniego roku.
Niezależność ponad wszystko
Co oprócz bezpieczeństwa przyciąga ludzi do caravaningu? Bez wątpienia wolność, możliwość samodzielnego układania trasy, zwiedzania we własnym tempie oraz mieszkania w przestrzeni dopasowanej do indywidualnych potrzeb. Kto najczęściej decyduje się na ten rodzaj wypoczynku? Wbrew utartym stereotypom, wcale nie są to emeryci. Naszą największą grupą klientów są osoby w wieku od 35 roku życia wzwyż, które wyruszają na wakacyjną przygodę wraz z rodziną, lecz nie jest to reguła. Przychodzą do nas także klienci młodsi, zauważyliśmy także wzrost wynajmu samochodów typu camper-van 2+1, na które decydują się pary – ocenia Katarzyna Stożek.
Ile to kosztuje?
Myli się ten, kto uważa, że kupno kampera to mały wydatek, a jego użytkowanie będzie tańsze od wakacji organizowanych przez biuro podróży. Choć alternatywą dla zakupu własnego samochodu jest jego wynajem, to ceny uzależnione są oczywiście od klasy oraz wielkości danego modelu oraz sezonu, w którym chcemy z niego korzystać. Jak łatwo się domyślić, najdrożej jest w okresie wakacyjnym.
Można wypożyczyć pojazd, którym komfortowo podróżować będą 2 osoby już za 550 złotych za dobę w sezonie wysokim, ale posiadamy także kampery o cenach wynajmu nawet 950 złotych/doba – jest to pojazd dla 4 osób o wysokim standardzie np. Hymer BMCI 680 – tłumaczy Katarzyna Stożek. Są to luksusowe modele, które zaspokoją potrzeby najbardziej wymagających klientów. Jednakże wieloletni miłośnicy caravaningu zaznaczają, że to nie luksus jest w tej zabawie najważniejszy. Bez względu na to, czy decydujemy się na zakup, czy wynajem, do ceny samochodu musimy doliczyć jeszcze benzynę. Koszt dwutygodniowego urlopu może więc szybko przekroczyć 10 000 zł.
Podróże kamperem dają jednak nieporównywalną z żadną inną formą wypoczynku niezależność, od której szybko można się uzależnić. Użytkownicy samochodów oraz przyczep kempingowych zgodnie twierdzą, że nie wyobrażają sobie innego sposobu spędzania wolnego czasu. Tworzą też silnie ze sobą związaną społeczność, zrzeszoną na wielu forach i grupach internetowych (jak np. polskicaravaning.pl czy Kamperem przez życie). Można na nich znaleźć wiele cennych rad i wskazówek dotyczących polecanych tras, kempingów itp. Na niektórych z nich można również zapisać się na wspólne wyjazdy, które czasem mocno wykraczają poza znane, utarte szlaki. Z pewnością należy do nich np. wyprawa kamperami na koło podbiegunowe.
Kupno kampera czy budżetowa alternatywa?
Czy w takim razie można łączyć wypoczynek z podróżowaniem w sposób bardziej ekonomiczny? Zdecydowanie. Wystarczy wybrać mniej rozchwytywany sezon. Ceny za wypożyczenie kampera wczesną wiosną lub jesienią zaczynają się już bowiem od 150 zł. Popularnym rozwiązaniem jest też kupno starszego kampera lub przyczepy kempingowej i samodzielne odnawianie pojazdu. Wymaga to czasu i pewnych umiejętności, jednak efekty bywają zaskakujące. Duże zainteresowanie tego typu inicjatywą spowodowało, że powstały firmy specjalizujące się w odnawianiu starych przyczep.
Życie na kółkach
Są również inne, budżetowe rozwiązania, które wymagają jednak nieco więcej inwencji i zaangażowania. Jedno z nich postanowił wprowadzić w życie Marek Wielgus, prowadzący na Facebooku profil Gowild. Stworzył on własnego „kampervana”, którym od miesięcy wraz z rodziną przemierza Europę. Zaznacza, że zamiłowanie do natury, podróży i wypraw w nieznane zawsze było pasją jego oraz jego partnerki. Gdy pojawiły się dzieciaki, logistyka wyjazdów stała się dość złożona, wymagała dużej ilość czasu spędzonego przed komputerem i telefonem, żeby znaleźć odpowiednie miejsce. Następnie spakowanie auta, rozpakowanie na miejscu. I ponowne pakowanie z końcem urlopu i rozpakowaniem w domu. Kampervan wydawał nam się rozwiązaniem prawie idealnym – spakować się raz i wyjechać – tłumaczy. – Był to bardziej proces, aniżeli decyzja, że od teraz mieszkamy w ‘domu na kółkach’ – dodaje.
Choć nie zawsze jest łatwo, a kwestie organizacyjne pozwalające na pogodzenie opieki nad dziećmi, pracę, czas dla siebie i aktywność bywają trudne, caravaning ma wiele zalet. Gdy zestawi się to, co powyżej z plusami życia w vanie, niekończącą się podróżą, z nauką płynącą dla nas wszystkich, ze zwiększaniem świadomości otaczającego nas świata i samoświadomości, to nagle widzimy, że vanlife jest oduczaniem się tego wszystkiego, co zostało w nas wprasowane w szkole, w pracy, przez media. Daje wolność i to jest najważniejsza rzecz, którą dostajemy, decydując się na taki styl życia i podróżowania – ocenia Marek Wielgus.
Pasja czy snobizm?
Kilkumiesięczna podróż związana z mieszkaniem w samochodzie zdecydowanie nie jest rozwiązaniem dla każdego. Wieloletni miłośnicy caravaningu narzekają nieco na komercjalizację oraz wysyp nowych, niedoświadczonych użytkowników. Dla niektórych kupno kampera jest bowiem jedynie sposobem na podkreślenie swojego statusu materialnego. Często nie rozumieją naszego stylu życia, nie szanują innych osób przebywających na kempingu, są głośni, zostawiają po sobie śmieci – ocenia Tomasz Szluc z grupy Polski Caravaning. W caravaningu dużą rolę odgrywa bliskość natury, proste życie, odpoczynek od miasta i jego codziennego, szybkiego tempa. Jednak przebywając na tak małej przestrzeni, jaką jest kamper, trzeba się nawzajem szanować. Te same zasady obowiązują na kempingach. To nie jest miejsce na głośne imprezy czy inne ekspansywne zachowania. Każdy z nas szuka spokoju i wytchnienia. Mam jednak nadzieję, że wszyscy z czasem się tego nauczą – podsumowuje.