Okazała budowla przy ul. Krupniczej w Krakowie – Dom Wojciecha i Ireny Weissów – stanowiła potwierdzenie pozycji społecznej i sukcesu, osiągniętego — co było dużym zaskoczeniem dla samego malarza — wyłącznie dzięki sztuce.
Wojciech Weiss rozpoczynał każdy dzień o 6 rano — wychodził ze szkicownikiem ze swojego domu przy ul. Krupniczej 31, szedł na spacer po Błoniach, gdzie długo szukał inspiracji, po czym wracał tramwajem nr 4 i ul. Floriańską prosto do pracowni w Akademii Sztuk Pięknych. Mimo to widok krakowskiej willi malarza nie zatrzymał się w pamięci tak wielu osób jak jego słynna, otoczona sadem rodzinna rezydencja w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie obecnie odbywają się wycieczki i lekcje muzealne pod znamiennym hasłem „Szlakiem Wojciecha Weissa”.
Dom Wojciecha i Ireny Weissów szybko stał się rozpoznawalny
Największą niespodzianką dla Wojciecha Weissa okazał się fakt, że budowę willi mógł sfinansować samodzielnie. Miał zwyczaj powtarzać: „Taki dom, taki dom zbudować — z czego? Z tych kilkudziesięciu włosków świńskiej szczeciny. Czy to nie dziwne?”.
Dom Wojciecha i Ireny Weissów powstał w latach 1920–1922 według projektu Franciszka Mączyńskiego. Jeszcze zanim dom stał się rozpoznawalny przede wszystkim ze względu na dorobek lokatorów, przyciągał uwagę ciekawą architekturą. Stanowi ona dowód twórczych poszukiwań Mączyńskiego. Przejawiały się w niej cechy od typowego dla sztuki modernizmu skupienia na geometrycznej formie po detale sugerujące raczej, że główną inspiracją architekta były motywy romantyczne i klasycystyczne. Neoklasycyzm osadzony w duchu polskiego romantyzmu wyraźnie obecny jest w nawiązaniach do tradycyjnej zabudowy dworkowej. Widać to poprzez wykorzystanie motywu kolumny podtrzymującej frontową część obiektu. Ze stonowaną i ujednoliconą kolorystyką elewacji budynku kontrastuje kolorowa mozaika, która zdobi furtkę prowadzącą na dziedziniec.
Z domu przy ul. Krupniczej 31 małżeństwo malarzy korzystało prawie przez cały okres aktywności Weissa jako profesora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Przeprowadzkę do Krakowa poprzedziły lata podróży zagranicznych artysty. Małopolska na stałe zagościła w życiu malarza od momentu zorganizowania tu jego pierwszej indywidualnej wystawy. Odbyła się ona w budynku Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Wydarzenie to odbyło się w 1909 roku, a zatem tuż po ślubie z Ireną
Silberberg, uczennicą i muzą artysty, która dla świata sztuki pozostanie malarką o pseudonimie Aneri. W powojennej rzeczywistości Wojciech Weiss odnalazł się w roli pierwszego w niepodległej Polsce rektora Akademii Sztuk Pięknych. Jego najważniejszą decyzją było zezwolenie na przyjmowanie kobiet na kierunki artystyczne.
Dom Weissów miał trafić w ręce Solskiego
Ze wspomnień syna słynnej pary, Stanisława Weissa wynika, że podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu właśnie matka najmocniej walczyła o zachowanie rodzinnego majątku. Dom Weissów
był częścią tzw. Regierungsviertel, rejonu, w którym stacjonowali Niemcy. Ze względu na niemieckie pochodzenie nazwiska malarza mieszkańcy willi przy Krupniczej nie musieli ratować się ucieczką. Zostali za to zobowiązani do udostępnienia wojsku części pomieszczeń. Zaadaptowano je na hotel dla niemieckich urzędników. Tuż po wojnie do domu malarzy wprowadzili się radzieccy oficerowie. Oni również nie mogli być wystarczającym powodem opuszczenia domu przez Weissów. Większym zagrożeniem okazała się decyzja władz miasta o podarowaniu nieruchomości Ludwikowi Solskiemu. Nie pomogły wówczas nawet prośby kierowane przez Irenę Weiss do ministra kultury i sztuki. Podobno do przeprowadzki nie doszło, ponieważ nie zgodziła się na nią służąca rodziny Solskich. Niezwykłym zbiegiem okoliczności jej głos okazał się najważniejszy w tej sprawie.
Tekst pochodzi z albumu „Piękny Kraków. Kamienice”, fot. Tomasz Witecki.