Analiza rynku

Jak kształtowały się ceny mieszkań w Krakowie w latach 2017-2020?

Trend cenowy w latach 2017-2019 był nieprzerwanie rosnący. W ciągu dwóch lat ceny mieszkań wzrosły średnio o 1 864 zł/mkw. Cena transakcyjna przeciętnego mieszkania o powierzchni 55 mkw. na początku 2017 roku wyniosła 350,5 tys. zł.

Ceny nieruchomości podczas kryzysu – dlaczego nie chcą spadać?

Niezależnie od sytuacji ekonomicznej w Polsce od lat brakuje mieszkań. Eksperci z agencji nieruchomości Nowodworski Estates wskazują, że możemy mieć do czynienia z niedoborem na poziomie 1 – 2,5 mln lokali. To sprawia, że chętnych na zakup własnych czterech kątów cały czas jest więcej niż powstających inwestycji.

Ceny nieruchomości w Stanach Zjednoczonych podrożały za czasów Trumpa. Dlaczego?

Powodem takiego stanu rzeczy ma być stanowisko obu partii względem kwestii gospodarczych. Republikanie, w czasie kadencji których domy wolniej drożeją, reprezentują liberalne spojrzenie państwa na gospodarkę. Oznacza ono mniejszą ingerencję władzy w działalność tego sektora.

Branża hotelarska – jak wpłynęła na nią pandemia?

Stolica Małopolski przewyższa ilością oferowanych hoteli – i to o kilkadziesiąt placówek – nawet Warszawę. W zeszłym roku Kraków odwiedziło kilkanaście milionów osób, z czego 77 proc. stanowili mieszkańcy Polski. Z kolei turyści zagraniczni najczęściej przyjeżdżają do stolicy Małopolski z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoszech.

Jak wyglądają ceny mieszkań w Krakowie po III kwartale?
Ceny mieszkań w Krakowie w III kwartale 2020 r.

W III kwartale 2020 roku do obrotu zostało wprowadzonych 2,8 tys. nowych lokali mieszkalnych. Sprzedano niemal 80 proc. z nich, co oznacza, że równowaga popytowo-podażowa nie została osiągnięta. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że na początku roku oferta w Krakowie była wyjątkowo niska i wynosiła zaledwie 6,7 tys. gotowych mieszkań.

Kredyt hipoteczny a koronawirus
Kredyt hipoteczny w czasie pandemii

Czynnikiem, który w ostatnim czasie stanął na drodze kredytobiorcom, okazała się zaostrzona polityka kredytowa banków. A tę wdrożyły one już na początku pandemii. W górę poszybował nie tylko minimalny próg wymaganego wkładu własnego, ale także na potencjalnych kredytobiorców nałożono pewne restrykcje. Z grona osób, które mają szansę na kredyt wykluczone zostały osoby nie posiadające umowy o pracę.