- Zdaniem ekonomistów w przyszłym roku inflacja może osiągnąć poziom 8 proc. (Bankier.pl).
- Z badania firmy Tavex wynika, że aż 56,3 proc. ankietowanych jest zdania, że warto zainwestować w nieruchomości. Z kolei za inwestycjami w złoto opowiedziało się 36,1 proc. respondentów.
Historyczna inflacja i nieopłacalne lokaty
Jak podaje GUS, inflacja w Polsce jest najwyższa od 20 lat i wynosi obecnie 7,7 proc. Wstępne dane za listopad są wyraźnie wyższe niż te z minionych miesięcy. W październiku było to 6,8 proc., we wrześniu – 5,9 proc., w sierpniu – 5,5 proc. w lipcu 5 proc., w czerwcu – 4,4 proc. i w maju – 4,7 proc. Efektem presji inflacyjnej jest spadek wartości niezabezpieczonych oszczędności. W złej sytuacji są również osoby deponujące swój kapitał na lokatach bankowych, które już od długiego czasu nie przynoszą zysków. Jak twierdzi Bartosz Turek, analityk HRE Investments, żadna z ofert banków nie daje szansy na to, by oszczędności zachowały swoją siłę nabywczą, a jeśli pod uwagę wzięte zostaną wszystkie depozyty, okaże się, że inflacja jest obecnie nawet kilkadziesiąt razy wyższa aniżeli przeciętne oprocentowanie rocznej lokaty.
Mieszkania tak, ale nie teraz
W dobie wysokiej inflacji i bardzo niskiego oprocentowania lokat bankowych wielu inwestorów kieruje swój wzrok w stronę nieruchomości. Według badania Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami 24 proc. respondentów uważa, że nieruchomości są dużo bardziej opłacalną formą inwestowania niż depozyty.
Z raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance wynika, że rynek mieszkaniowy nadal znajduje się na fali wzrostu. Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że w sześciu największych miastach w Polsce ceny mieszkań idą w górę. W III kwartale 2021 roku najszybsze wzrosty odnotowano we Wrocławiu (wzrost o 9,1 proc. kw./kw.), gdzie za mieszkanie trzeba było zapłacić średnio 10 178 zł/mkw. Na drugim miejscu znalazła się Łódź, ceny mieszkań w porównaniu do II kwartału 2021 r. wzrosły o 6 proc., mkw. kosztował tam 7 635 zł. W Warszawie mieszkania zdrożały w ciągu kwartału o 4,3 proc., a mkw. był to w stolicy wydatek 11 492 zł. Podobny wzrost odnotowano w Krakowie (4,1 proc.), za mkw. mieszkania trzeba było tam zapłacić 11 012 zł/mkw. W Poznaniu ceny poszły w górę o 3,4 proc. (8 301 zł/mkw.). Najniższe wzrosty miały miejsce w Gdańsku (0,6 proc. kw./kw., cena za mkw. 10 208 zł).
Mamy obecnie do czynienia z bardzo wysokimi cenami mieszkań, które są wręcz „nadmuchane”. Pamiętajmy, że skutki kryzysu są dopiero przed nami i te ceny z pewnością wyhamują. Ostatnie podwyżki stóp procentowych wprowadziły na rynku pewien niepokój, popyt będzie systematycznie spadał – mówi Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska, właściciel portalu inwestycyjnego Obligain. Jednak patrząc realnie, do końca roku na pewno nie będziemy mieć do czynienia z korektą cen mieszkań. W grudniu ceny te są zazwyczaj rekordowe, nie mają miejsca żadne wyprzedaże. Ogólnie w okresie jesienno-zimowym nie opłaca się inwestować w mieszkania, ponieważ ceny materiałów budowlanych są wtedy najwyższe w roku – dodaje.
Ziemia zyskuje na wartości
Alternatywą dla inwestowania w lokale mieszkalne mogą być nieruchomości gruntowe, których ceny rosną systematycznie z roku na rok o kilka, a nawet kilkanaście procent. Jak podaje Bankier.pl, obecnie ziemia drożeje zdecydowanie szybciej niż mieszkania, zwłaszcza w dużych miastach. Ceny działek od 12 do 20 arów poszły tam w górę od 2021 roku aż o 30 proc. Najwyższe wzrosty odnotowano w Krakowie, gdzie cena za mkw. przekroczyła 700 zł. Drożej było tylko w Warszawie. Metr kwadratowy mniejszej działki kosztował tam 949 zł.
Ziemia od wielu lat charakteryzuje się stabilnymi i przewidywalnymi wzrostami wartości. W dłuższej perspektywie czasu jest to bezpieczna lokata kapitału i na pewno zdecydowanie korzystniejsza niż trzymanie pieniędzy w banku. Trzeba jednak zastanowić się, gdzie w taką ziemię najbardziej opłaca się w tym momencie zainwestować. Warte uwagi są działki położone na Mazurach, gdyż wciąż jest to region niedoszacowany. W porównaniu do nieruchomości europejskich w podobnych lokalizacjach jest tam po prostu bardzo tanio. Ceny gruntów przy linii brzegowej są nawet 10-krotnie niższe aniżeli na Zachodzie. Jednak za kilka lat już tak tanio nie będzie, gdyż wzrosty cen widać już teraz – tłumaczy Cezary Chybowski.
Pamiętajmy jednak, że najlepszym sposobem ochrony pieniędzy przed inflacją jest posiadanie w swoim portfelu nie tylko nieruchomości gruntowych, lecz szerokiej gamy innych, różniących się od siebie produktów. Nie wpadajmy zatem w bezmyślny owczy pęd inwestycyjny. Przed podjęciem decyzji mającej istotny wpływ na nasze finanse, dokonajmy chłodnej kalkulacji i wnikliwie zapoznajmy się z produktem inwestycyjnym. Okazje się zdarzają, ale często są tylko pozorne – dodaje.